piątek, 4 listopada 2011

P(it)Olański

Ten wyjazd rozpoczął się niczym film mistrza...
Szukałem tego noża tygodniami, mojego sprężynowca znalezionego przez Babcię naście lat temu, którego od niej wówczas "pożyczyłem"...
Znalazła go policja austriacka przy okazji kontroli osobistej na wiedeńskim lotnisku. Spoczywał sobie spokojnie w kieszeni plecaka, z którym przyleciałem z Warszawy. Nasza policja jakimś cudem go przeoczyła, a ja przeoczyłem szansę, jaką mnie los niespodzianie obdarzył :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz