piątek, 2 listopada 2012

Bronek Шанс Wyborowski, czyli powybor(owe)cze impresje

Prolog:
Prologiem niech będą słowa tego, który może spać spokojnie, on i jego miasto (zgadnijcie jakie to? ;) )
I niech Wam ta pieśń podczas lektury (nomen-omen), towarzyszy! http://soundcloud.com/shmelja/track-1 

Obiecywałem sobie, że na tych łamach od polytyky będę stronił, wszak lepsi, bardziej kompetentni i o szerszym horyzoncie są i piszą...

Ale nie uda się ! To trochę jak w piosence: "czasami człowiek musi, inaczej się udusi"! Ja muszę właśnie teraz! Zwłaszcza, że, jak być może wiecie, niemal tydzień temu na Ukrainie odbyły się wybory parlamentarne...
Cóż mnie skłoniło do tych wynaturzeń? Ano kilka zdarzeń i przede wszystkim miłościwie nam (Polakom) panujący, złotousty prezydent Bronisław Komorowski.
Nie czekając (bo po co?) na oficjalne wyniki wyborów (jeszcze wszak głosy wszystkie nie policzone - JESZCZE!) i nie czytając (bo po co?) raportu OBWE o niespełnieniu demokratycznych standardów (http://eastbook.eu/2012/10/country/ukraine/wybory-na-ukranie-nie-spe%C5%82ni%C5%82y-demokratycznych-standard%C3%B3w-raport-mi%C4%99dzynarodowych-misji-obserwacyjnych/)  i nie słuchając (bo po co?)... itd. Nie rozwijając myśli, już się morał nasuwa, mianowicie, nie ma to jak wypowiadać się o kwestiach, o których się nie ma pojęcia. Ale do morału jeszcze powrócę.
Tymczasem o wyborach słów kilka.
Wybory na Ukrainie zaczęły się dla mnie... już dzień wcześniej! Moje wrażenia opisałem na gorąco na facebooku w rubryce "Słowo dnia". Tym słowem wówczas był: закон czyli prawo.

Mianowicie, dzień przed wyborami, w sobotę w szkole języków, gdzie prowadzimy speaking club rozkładano komisję wyborczą. Chciałem uwiecznić tę wiekopomną chwiłę na fotografii. Niestety, (teraz cycat z siebie ;)) "podeszła do mnie bardzo atrakcyjna i jeszcze bardziej ниезабисимая украинска женшина, i nie znoszącym sprzeciwu głosem oznajmiła, iż zdjęć robić nie można. Na moje bezczelne pytanie, dlaczego? Odpowiedziała że taki закон. Na moje jeszcze bardziej bezczelne: ale jaki dokładnie? Odpowiedziała, że закон wisi na drugim piętrze (komisja na parterze, tzn na 1 piętrze, tzn. етаже :)) poszedłem, szukałem, nie znalazłem. To wracam i mówię, że nie ma! A ona na to, że tylko dla członków komisji, i się zaczęło... Dołączyli do dyskusji ukraińscy znajomi i zrobiło się głośno! A takie ładne te urny... Zresztą donieckie wróbelki ćwierkają, że w Donbasie wszystko już jasne...".

Cóż zdjęć nie zrobiłem, ale następnego dnia już w dzień wyborów, pospacerowałem po mieście i... syciłem się niezwykła atmosferą wyborów w Doniecku. Było to prawdziwe święto! W zasadzie potrójne! Po pierwsze: wybory - święto demokracji (sic!), po drugie - 68 rocznica zwycięstwa nad faszyzmem - z tej okazji koncert na placu Lenina - scena, wyobraźcie sobie, cała w niebieskich barwach, fonty zresztą też znane z plakatów pewnej partii... rządzącej! (sic 2!) I po trzecie - święto kościelne! Ikona wielkich rozmiarów w katedrze wystawiona a przed katedrą długa kolejka narodu (http://szachcior.blogspot.com/2011/11/swiety-nikolaj-przynios-zime.html). O tutejszym metropolicie już pewnie słyszeliście - to ten, którego zegarek kosztuje sporo €, ten który nazwał Juszczenkę "sługą Szatana" - wzorem piękności już nie będzie, ale do wyobrażeń diabła jeszcze mu daleko! Zresztą widziałem go wczoraj w cerkwi (metropolitę nie Juszczenkę) w otoczeniu jeszcze kilkudziesięciu duchownych (zegarka nie widziałem - bogato zdobione szaty zasłaniały!).
Wracając do wyborów, zadbano o to, by w ten dzień dla każdego było coś miłego! Więc skoro jest tak miło, to czemu się czepiam? Nie tylko zresztą ja?
Tutaj oddam głos tym, o których pisałem na wstępie, czyli lepszym i mądrzejszym ode mnie, ludziom tworzącym genialny portal eastbook.eu oraz Piotrowi Pogorzelskiemu, korespondentowi Polskiego Radia w Kijowie.
To zaczynamy:
Krzysztof Nieczypor z eastbook.eu przedstawia w fantastyczny sposób niuanse wielkiej (bo wszak i Ukraina największym krajem jest w Europie) polityki:


I blog Piotra Pogorzelskiego, poświęcony wyborom:

Na koniec coś ode mnie, komisja z Mariupola (Doniecka Oblast) wraz z opisem (http://www.ostro.org/general/politics/news/408661/).



Mając na uwadze powyższe, drogi Panie Prezydencie, bądź Pan łaskaw pamiętać, iż otwierając usta (rus. ROT) wypowiada się Pan, Panie Prezydencie, jako przedstawiciel i reprezentant wszystkich nas - Polaków. Ja wiem, że wspaniałych doradców Pan masz... Cóż, mimo to, nie proszę a żądam, bym czytając, słuchając i widząc (http://wiadomosci.onet.pl/raporty/deutsche-welle-w-onecie/faz-krytykuje-polske,1,5293540,wiadomosc.html, http://ipress.ua/articles/chtob_polsha_polsheyu_bila_10590.html) się wstydzić za Pana (i za siebie pośrednio) nie musiał, że otóż nagle, zgodnie z Pana słowy, Polska znów zieloną (bananową) wyspą Europy się staję i jako jedyna..., wróć! Wespół z Rosją, ukraińską 'demokrację' w obecnym jej wydaniu, wspiera... Dlaczego tak? Odpowiedź (ponoć) już za pół roku... A tymczasem... "Zamilczcież, słuchać hadko"!


Ja zaś, natchniony donieckim przeczystym powietrzem wymyśliłem zajęcie na już po, po kadencji.Wybiórcza swą 'tfarz' już ma:





Więc może skoro już przy wyb/i/ór/owych klimatach jesteśmy....



Mógł Bruce:
 

Może i Bron:  

Która wersja Wam bolsze nravitsja?                                                                                                                                   
Epilog: Chcąc skołatane me nerwy ukoić, na randkę poszedłem... I co? I KONIEC! Jak to śpiewała dawno temu Pidżama Porno, nie ona nie słuchała disco - polo, na Partię Regionów głosowała...
                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz